Księdzu w Trokach przyśniła się bardzo piękna dziewczyna i prosiła, aby na wyspę jeziora Trockiego przypłynął i odprawił mszę w zwaliskach zamku, czem ją z pokuty miał wyzwolić; ale powinien był strzec się, aby nic nie zapomniał odpływając: ani świecy, ani szczypców do objaśniania, ani nic podobnego, za to przyrzekła mu wskazać skarb zakopany.
Ksiądz trzy razy mszę odprawiał, ale każdy raz zapominał jakiegoś sprzętu; tak więc dusza została niewybawiona (T 8060 ,,Procesja i zapomniany przedmiot"; Karłowicz 1887b, s. 46).