Akta wizytacji szkół w guberni wileńskiej w 1822 r.
https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/402250/edition/513758
Materiały dotyczące wizytacji szkół w guberni wileńskiej w 1825 r.
https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/399506/edition/513742
Wizytacje szkół w guberni wileńskiej w 1826 r.
https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/400264/edition/528261
Po części przeczytałam, po części tylko przerzuciłam księgę raportów o szkołach z roku 1822 – bardzo interesująca to lektura, polecam szczególnie dla nauczycieli. Straszliwa jest szczerość wizytatorów, którzy oceniali nie tylko postępy uczniów, ale i pracę nauczycieli, nie wyłączając ich zdolności, pracowitości czy nawet stanu zdrowia. Roi się tu od określeń: ,,zdolności miernych", ,,nauki mało", ,,usposobienie niedokończone", albo jeszcze gorzej ,,niedługo prace jego będą użyteczne, umrze". Swoją drogą coś w tym jest pociągającego, lepiej szczerze, wprost, niż drogą pantoflową.
Raporty dotyczą przede wszystkim szkół z terenów dzisiejszej Litwy, w tym Kowna. W kowieńskiej szkole powiatowej uczył przecież Adam Mickiewicz. Wiadomo, że po dwóch latach otrzymał urlop roczny ze względu na stan zdrowia, tzn. w roku szkolnym 1821/1822 zastępował go inny nauczyciel. Proszę bardzo, oto on: ,,Nauczyciel literatury polskiej i łacińskiej, dziejów i prawa jaśnie pan Mikołaj Kozłowski wieku lat 27, w obowiązku rok 1. Przyjechał do szkoły i wszelką znalazł gotowość w wypracowanych umiejętnie seksternach przez poprzednika swego Adama Mickiewicza. Żadnej swojej litery nie dał i nie pracował, przez co nie zawsze dostatecznie lekcje uczniom tłumaczył; nie ma miłości uczniów, pragnie najgoręcej zmiany."
Zważywszy klimat panujący w zespole nauczycielskim (walka o stołek dyrektora) wcale nie dziwi mnie chęć poety, żeby uciec z tego miejsca pracy gdzie pieprz rośnie!
Wizytacje szkół w guberni wileńskiej w 1826 r.
https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/399517/edition/536556