Zacznę od sklepu, bo to najłatwiejsze. Tu chodzi o coś w rodzaju krypty w posadzce kościoła. Na Litwie jeszcze do niedawna powszechnie nazywano "sklepem" piwnicę, po litewsku "sklepas" (czyt. sklapas). To polonizm, słowo ma ten sam rdzeń co i "sklepienie". Sklep to nie jest broń Boże piwnica w blokowcu. Musi być klapa w podłodze, potem ewentualnie schodki w ciemność, gdzie są urządzone półki na przetwory. Inny rodzaj sklepu to coś w rodzaju ziemianki, kopiec z drzwiczkami, stojący gdzieś dalej od domu, np. w ogrodzie.
O podobnych sklepach mowa w tych metrykach, jeden z nich był w kościele (dla dostojniejszych), drugi na cmentarzu (dla mniej dostojnych). Grób bracki rozumiałabym jako grób zbiorowy. Ołtarz Anielski to pewnie jakaś lokalna specjalność.