Drogi Sławku,
luki nasze wiedzy są tak wielkie jak luki w metrykach, a może czasem jeszcze większe. Sugeruję, żebyś klasyfikował osoby wg miejsca zamieszkania, nie wg nazwiska. To podejście jest bardzo płodne, właśnie się przekonuję.
Rodziny chłopskie mieszkały dość stabilnie w jednym miejscu, można wyjść z założenia, że partnerzy ślubni byli dobierani z okolicznych wsi (rzadziej z okolicznych parafii). Natomiast szlachta była w zasadzie wolna i - co bardzo ważne - wiedziała o tym, kto gdzie "siedzi" - chodzi mi tu o poszukiwania partnerów małżeńskich. Mam wrażenie, że ta wiedza dotyczyła całej Grodzieńszczyzny i terenów dalszych. Dlatego Jakub Eysymont mógł być i miejscowym, i przyjezdnym czy nawet "przejezdnym". Naturalnie gospodarze byli równie stabilni jak i chłopi, bo mieli w konkretnym miejscu dom i ziemię. Ale już ich synowie i córki byli mocno mobilni.
Myślę, że poukładać tego "puzzla" jesteśmy w stanie tylko do pewnego stopnia, nie absolutnie.