Aleksander Bychowiec – odkrywca „kroniki Bychowca”

Zaczęty przez A. Rybalko, Czerwiec 30, 2021, 07:02:56 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

A. Rybalko

Nazwisko Bychowiec znają chyba wszyscy, którzy zajmują się Grodzieńszczyzną. Był to ród możny, równy Bispingom, Suchodolskim, Sieheniom. Jego członkowie zajmowali w 18 wieku rozmaite stanowiska, przede wszystkim w powiecie wołkowyskim.

Jedną z najważniejszych siedzib rodu były Mogilowce w parafii Łysków. Słynne były  tzw. szkoły łyskowskie prowadzone przez księży misjonarzy i mocno wspierane przez marszałka wołkowyskiego Jana Bychowca. Uczelnia ta nie podlegała Komisji Edukacji Narodowej, uczono w niej ,,po dawnemu", co budziło wielkie zaufanie okolicznej szlachty.

Syn Jana, Józef Bychowiec (ok. 1760-1807), krajczy litewski oraz marszałek powiatu wołkowyskiego za żonę miał Różę Bispingównę, ciotkę pięknej Natalii Bisping. Józef i Róża mieli ze sobą dziewięcioro dzieci i doczekaliby się większej jej liczby, gdyby nie przedwczesna śmierć Józefa.

Najstarszym synem był Aleksander Bychowiec (ok. 1793-1863), historyk amator. Przeglądając dokumenty rodzinne natknął się na stary rękopis, zawierający historię Wielkiego Księstwa Litewskiego poczynając od 13 wieku. Pokazał rękopis drugiemu historykowi Teodorowi Narbuttowi, który uznał jego wielką wartość i nawet sfinansował publikację. W ten sposób ,,kronika Bychowca" została wprowadzona do obiegu naukowego, budząc wszelakie kontrowersje, o których można przeczytać choćby tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kronika_Bychowca. W sieci nietrudno jest znaleźć również sam tekst kroniki.

O losach Aleksandra co nieco wiadomo. Ożenił się ok. 1828 w nieznanej miejscowości, żona Domicela z d. Buczyńska przypuszczalnie z Bolkowa parafii Świr. Dzieci: Kazimierz i Stanisław (przeżyli do dorosłości). Ciekawostka: za brata Domiceli wyszła Matylda Guenther, siostra pisarki Gabrieli Puzyninej.

Wikipedia podaje, że Aleksander zmarł w 1863 roku w Mogilowcach. Warto jednak zajrzeć do metryki zgonu, bo zawiera kilka dalszych szczegółów. Aleksander syn Józefa umarł 26.09.1863 w Sankt Petersburgu, zwłoki zostały przetransportowane do Łyskowa i pogrzebane 12 listopada tegoż roku w rodzinnym grobowcu w podziemiach kościoła. Wiek denata 70 lat. Zmarł ,,z przewlekłej choroby polegającej na rozszerzeniu ,,bojewoj" żyły (aneurismus)", czyli na tętniaka aorty. Zdaniem znajomego eksperta sądowego, ta diagnoza mogła być wystawiona tylko pośmiertnie, na podstawie danych autopsji, wykonanej przez petersburskiego medyka.

I jeszcze jedna metryka zgonu: Domicela Bychowcowa wdowa po właścicielu ziemskim zmarła 22.09.(04.10)1873 w Warszawie par. Przemienienia Pańskiego w wieku 70 lat, przyczyna nie podana. Rodzice Daniel Buczyński i Barbara z d. Łopacińska, miejsce urodzenia świadkom nieznane. Świadkowie Witold Załęski i Kazimierz Śliwiński zarządca domu. Brak danych o dzieciach, przypuszczalnie Domicela umierała samotnie.

Sławomir Olczyk

Droga Alicjo.

Możliwe, że wymienieni byli potomkami Władysława Tadeusza Bychowca, który w latach 1727-1736 jest sędzią grodzkim wołkowyskim, ówcześnie żonatym z Heleną Biszpingówną, następnie w latach 1738-1740 podstarościm wołkowyskim (ale też podczaszym mińskim), w latach 1740-1757 występuje jako sędzia ziemski wołkowyski, a ożenionym już z Marianną Niniewską, W 1757 niewątpliwie zmarł.

Trzeba pewnie pokopać w metrykach z Łyskowa, by się dowiedzieć czegoś więcej.

Pozdrawiam serdecznie.

A. Rybalko

Zgadzam się.

Z danych Aniszczanki o szlachcie wołkowyskiej zarysowuje się jedna dość wyraźna linia: Samuel (zmarł przed 1701), synowie Ludwik, Jan, Władysław, Michał. Władysław syn Samuela, żona Maria Nieniewska (przedział lat 1716-1745), synowie Ignacy i Jan.

Oczywiście metryki przyniosłyby jasność, ale to kiedyś potem. Niewielu tych Bychowców było, to nie Eysymontowie. 

Sławomir Olczyk

Droga Alicjo.

Ta linia wywodzi się od Jana Januszewicza Bychowca (zm. 1656), stolnika witebskiego, którego syn Samuel, podczaszy miński (1676-1681), a następnie stolnik tegoż powiatu. Ten 25.02.1677 poślubił w Wilnie Krystynę z Denhoffów Chreptowiczową, kasztelankę witebską, która wniosła mu bardzo dochodowe starostwo lucyńskie. Zmarł najpóźniej w 1707 (wtedy konsens na Lucyń otrzymuje Fabian Borch).

Władysław, jako podczaszy miński bierze ślub w Łyskowie 5.03.1726 z Heleną Bispinkówną, sędzianką ziemską starodubowską (córkę Zygmunta i Konstancji z Łazów). Ślubu udzielał Jan Bychowiec, brata Władysława, a wtedy kanonik wileński, prepozyt wołpieński i proboszcz łyskowski.

Łysków w owym czasie to były dobra Bychowców.

Pozdrawiam serdecznie.

A. Rybalko

Wspaniale, dzięki za uzupełnienie. Gdzieś czytałam, że Bychowcowie dzielili w pewnym sensie los Bispingów i innych rodów, które początkowo posiadały nadania na bardzo dalekich kresach, ale po utracie tychże na rzecz Rosji, przeniosły się na Zachód, na stosunkowo bezpieczne tereny powiatu grodzieńskiego. 

Sławomir Olczyk

W tamtym czasie urzędy smoleńskie były fikcyjne. Ale je nadawano.

Cieszmy się, że istnieją metryki z tych czasów.

Z Twoich wypisów wynikają też wątpliwości wobec treści tablicy genealogicznej Bispingów w książce A. Bispinga "Nasze Massalany", gdzie mężem Rozalii miał być Aleksander, nie Józef.

A Łysków jest naprawdę do zrobienia, a te najstarsze odpisy są pisane pięknym i czytelnym pismem.

Pozdrawiam serdecznie.

A. Rybalko

#6
Kolejny dowód na to, jak niektórym "kićkają się" pokolenia, nawet tak nieodległe. To co mówić o dalszych?...

Tak samo do zrobienia jest Mścibów, ale to w dalszych planach. Mamy to szczęście, że przed nami ocean genealogicznych danych, na pewno uda się wyłowić wiele ciekawych historii.

Sławomir Olczyk

Szanowni Państwo.

Pojawiły się ciekawe pozycje dotyczące rodziny Bychowców.

Pierwsza to artykuł A. Szałandy w "Archiwariuszu" nr 11 wydawanym przez NIAB (s. 243): http://niab.by/arhivarius/Archivaryus_11_web.pdf
Drugi to artykuł W. Papkowa o genealogii tego rodu: https://rep.bstu.by/bitstream/handle/data/6452/51-56.pdf

Wiele ciekawych rzeczy jest zawartych w obu tych opracowaniach.

Pozdrawiam serdecznie.

A. Rybalko

#8
Dzięki Sławku, to rzeczywiście ciekawe publikacje. Warto się będzie w nie zagłębić...
Jeżeli chodzi o dane genealogiczne to czuj duch - nie są poprawne, albo ich brak w ogóle. Mam tu na myśli Aleksandra i jego młodsze rodzeństwo. A metryki są przecież po części (po 1797) dostępne, bo rodzina mieszkała stale w parafii Łysków. Może przyczyną było to, że księgi znajdują się w Wilnie, a zbiory na fs nie były w chwili pisania artykułu powszechnie dostępne.
W każdym razie drzewko Bychowców można będzie rozbudować i uzupełnić.

Sławomir Olczyk

#9
Droga Alicjo.

Aleksander był najstarszy z tego związku, ur. 19.10.1793. Jego ojciec był wcześniej mężem Józefy Tyszkiewicz, starościanki wielatyckiej (1763-1792).

Pozdrawiam serdecznie.

A. Rybalko

Najstarszy, to fakt. Czyżby Józef Bychowiec wziął za żonę kobietę prawie równą sobie wiekiem? To dość nietypowe dla takich wielmożów. Jest metryka zgonu Józefa w 1807 roku, miał 47 lat, czyli urodził się ok. 1760.

Sławomir Olczyk

Droga Alicjo.

To był jego wybór. Pierwsze małżeństwo zaaranżował ojciec, który zmarł kilka tygodni po synowej i wnuczce. Józef chciał mieć potomstwo, więc szybko zdecydował się na małżeństwo ze znaną mu panną, skądinąd krewną.

Swoją drogą jest ciekawy materiał u Żychlińskiego na temat pierwszej żony Józefa - Żychliński V, s. 366-367.

Pozdrawiam serdecznie.

A. Rybalko

Drogi Sławku,
dziękuję za ciekawą historię o Józefie Tyszkiewiczównie Bychowcowej. Warto było zajrzeć do żychlińskiego. Druga żona, Rozalia Bispingówna, miała pewnie korzystniejsze dane fizyczne jako matka, bo przeżyła jurnego małżonka, a rodziła prawie co rok. Jak dotąd nie znalazłam jej metryki zgonu, więc przypuszczam, że żyła jeszcze po 1825.
Pozdrowienia,
Alicja