Przykład zastosowania wyników DNA z terenów obecnej Białorusi

Zaczęty przez Łucja, Październik 04, 2020, 01:02:14 PM

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Łucja

Mamy początek października, pod koniec listopada jest Black Friday, duża obniżka cen różnych produktów dotyczy także testów genetycznych. Warto więc przypomnieć temat. Opiszę swój "przypadek" z wynikami takich testów, dotyczący terenów obecnej Białorusi.
Wszyscy wiemy, że testy DNA są bardzo popularne na świecie, najbardziej w USA/Kanadzie, gdzie potomkowie emigrantów aktywnie poszukują w taki sposób swoich korzeni. Dla nich to ważna nowa możliwość, której do niedawna nie mieli, a bardzo często przybysz z Europy niewiele mówił o swojej przeszłości i z pokolenia na pokolenie informacja "skąd wyjechali" nie przetrwała.
Tereny Grodzieńszczyzny nie należą do terenów, z których była duża emigracja. To prawda. Ale coraz więcej osób również w Polsce wykonuje te badania i baza jest już całkiem spora, rośnie z dnia na dzień. A w Polsce mamy wielu przesiedleńców z terenów obecnej Białorusi (po II wojnie światowej).
I to jest właśnie mój przypadek. Udało mi się "połączyć" z takim przesiedleńcem powojennym z terenów obecnej Białorusi. A konkretnie test najpierw wykonało jego potomstwo, które już mieszka w Europie. To na pewno zwiększyło moje szanse na takie połączenie, ponieważ w Europie te testy również są już popularne i Polacy mieszkający gdzieś w Europie często je zrobią (jak koledzy, koleżanki, znajomi).
Czyli pokazał mi się wynik testu, najpierw jeden.

Jak to wyglądało?
Na stronie MyHeritage (test wykonałam w firmie FTDNA i przegrałam na inne strony, w tym na MyHeritage) pokazały mi się:
-  dane osoby (nazwisko);
- informacje ilu mamy wspólnych kuzynów i kim są ci kuzyni (tzw. matche, czyli dopasowania, również nazwiska);
- oraz informacja jak jesteśmy połączeni (w którym miejscu na którym chromosomie, jaki odcinek dzielimy po jakimś wspólnym przodku);

I tak:
- Odcinek połączenia na chromosomie był duży i gęsty (są miary tych pojęć), co sugerowało stosunkowo bliskie pokrewieństwo (MyHeritage wyświetliło konkretne sugestie pokrewieństwa nawet, jaki to może być poziom). Bliskie z DNA, to XVIII w. w tym przypadku.
- Liczba wspólnych kuzynów nieduża, co z kolei sugerowało, że będzie to linia, z której mam mało testów wykonanych, linia bez emigracji. Od razu podejrzenie padło na Białoruś. Moja przodkini zmarła tam w 1815 r. i cudem jakimś znalazła się w metrykach z przełomu XVIII/XIX, które Mormoni umieścili w internecie i które są już zindeksowane (drugi cud).
_- Dodatkową podpowiedzią było nazwisko matcha, brzmiące trochę białorusko.

Od razu napisałam do osoby sugerując Białoruś, co okazało się słuszne, rodzina matcha po II wojnie światowej wyjechała do Polski. Wyjechała nie z miejscowości, czy z parafii gdzie zmarła moja przodkini w 1815 r. (moja parafia to Krzemienica). Ale trudno było przypuszczać, że mają mieszkać dokładnie w tym samym miejscu.
Ale DNA nie kłamie przecież, trzeba szukać.
Dzięki indeksom w Genetece (tak, dzięki indeksom!) bez trudu odnalazłam podobnie brzmiące  nazwisko z okresu na przełomie XVIII/XIX w. w parafii mojej przodkini. Jednak nazwisko troszeczkę się zmieniło, niewiele, no ale 200 lat. I bez wielkiego trudu uprawdopodobniłam, że przodkini matcha (czyli osoby dopasowanej do mojego Ojca, bo to jego test był) mogła być siostrą mojej przodkini zmarłej w 1815 r. Ponieważ to najpewniej siostra mojej przodkini wyszła wówczas za mąż za osobę o nazwisku matcha/osoby dopasowanej.
Taka to historia.
DNA sugeruje gdzie, kiedy i właściwie na tej podstawie mogę powiedzieć, że to jest na 99,99%. Osoba dopasowana nie zna swojej papierowej genealogii.

Moje nazwisko tam to Horodko. Nazwiska osoby dopasowanej nie podaję, w końcu to dane współczesne (a genealogii zrobionej wstecz nie ma jeszcze). Pomogła indeksacja parafii, to główna zasługa. Ale bez testów DNA nic by nie było. Tak, że polecam te testy, chodzi o testy tzw. autosomalne/chromosomalne, koszt rzędu 40-50USD (w trakcie promocji). Kopalnia wiedzy, która stale będzie rosnąć, w miarę przybywania nowych przetestowanych osób.
Opisałam tę jedną historię, bo to był "spektakl", po kwadransie praktycznie już znane połączenie, jeszcze zanim osoba potwierdziła, że rzeczywiście są emigrantami z obecnych terenów Białorusi. Zwykle to zajmuje dużo więcej czasu :)

Łucja
Ps. Historię opisywałam w kilku miejscach.



heniedz


Rafał Jurowski

Panie Henryku,

A w której formie zrobił Pan badanie?
Próbki mojej rodziny wszystkie w FTDNA.
Czy także swój chromosom Y Pan bada ? Byłoby miło Pana dorzucić tutaj.

https://www.familytreedna.com/public/GrodnoProject?iframe=ycolorized

Pozdrawiam
Rafał