Wywód kilku gałęzi rodu Poczobut-Odlanicki do wspólnego przodka

Zaczęty przez LukaszRynkowski, Styczeń 24, 2021, 05:17:27 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Rafał Jurowski

Przypomniała mi się praca Pana Zmicera Wicko (Зміцер Віцько) dotycząca wojny domowej w WKL (Супрацьстаянне палітычных груповак
у Гарадзенскім павеце ў 1696–1700 гг. (падчас грамадзянскай вайны ў ВКЛ)). W pracy tej kilkakrotnie pojawiają się nazwiska szlachty z naszych okolic. Jednak w pewnym miejscu Poczobut oraz Jurowski zostają wymienieni obok siebie jako osoby, które odniosły największe rany w czasie sejmiku na którym obierano chorążego.
Czy wiadomo może Tobie kim mógł być ten Poczobut? Może chodzi o Jana Poczobuta, który wymieniony jest w Twoim drzewie jako syn Marcina? Wiekowo by pasował, czy wiadomo Tobie coś o tym incydencie ?



"17 listopada [1699] odbył się sejmik elekcyjny na urząd chorążego pod ponownym kierownictwem Sapiehy, także i tym razem nie obyło się bez krwi. Kiedy republikanie- tak samo, jak w przeszłości zaczęli protestować, ponownie zostali zaatakowani szablami. Najbardziej poszkodowani i ranni zostali Poczobut i Jurowski. Nie przeszkodziło to sapieżyńcom w wyborze swoich kandydatów na chorążego. Pierwszym z nich był starosta kaniowski Stanisław Popławski."


"17 лістапада, прайшоў элекцыйны соймік на ўрад харужага пад дырэкцыяй зноў жа Сапегі, прычым на гэты раз не абыйшлося без крыві. 
Калі рэспубліканцы – тыя ж, што і мінулы разпачалі пратэставаць, на іх зноў кінуліся з шаблямі. 
У бойцы былі пасечаныя і больш за ўсё пацярпелі Пачобут і Юроўскі. 
Гэта не перашкодзіла сапежынцам абраць сваіх кандыдатаў на месца харужага, першым сярод якіх ішоў каняўскі стараста Станіслаў Паплаўскі."

Pełny tekst

http://pdf.kamunikat.org/download.php?item=14485-1.pdf

LukaszRynkowski

#16
Witam,

Niestety nie wiem, który z Poczobutów brał udział w tym incydencie.
Stawiałbym na Jana Władysława (1640-1703), autora pamiętników i niesławnego zabijakę i warchoła, członka stronnictwa republikańskiego właśnie. Pamietniki Jana Władysława opisują wydarzenia z jego życia tylko do roku 1684, więc nie mam zbyt wiele informacji o ostatnich 19 latach jego życia. Wiemy, że w 1684 był stolnikiem oszmiańskim. Brat pamiętnikarza, Wawrzyniec Michał (ur. przed 1628, zm. przed 14 II 1688) był aktywnym politykiem związanym ze stronnictwem Paców, piastował liczne urzędy i był obierany posłem na sejm. Być może też w rozróbie na sejmie brał udział syn pamietnikarza, równie sławny warchoł, starosta pupański Dominik (ur. 1678 - zm. 1711~1712); lub kolejny syn pamiętnikarza, starosta bulański Mateusz (ur. 1681. zm. po 1725). Byli też w rodzinie dalsi krewni aktywni w życiu politycznym, na przykład piastujący liczne urzędy Andrzej (ur. przed 1609, zm. 1676), którego któryś syn mógł iść w ślady ojca i uczestniczyć w takich zajściach.
Jeżeli chcemy szukać kogoś z "naszych" grodzieńskich parafii, to być może ktoś z rodziny oboźnego grodzieńskiego Kazimierza (ur. przed ok. 1679, zm. 1754), którego zgon mamy udokumentowany w księgach parafii Odelskiej.

Wiele jest możliwości, ale mimo wszystko "obstwiam" Jana Władysława, lub jego synów. Pozwolę sobie tutaj obszernie zacytować profesora Andrzeja Rachubę z Miscellanea Historico-Archivistica Tom XI, str. 163.
CytatPrzejdźmy wreszcie do naszego pamiętnikarza, którego postać w świetle nowych źródeł rysuje się zupełnie inaczej. Przede wszystkim przemilczał on, że należał do tych konfederatów wojska litewskiego na sesji w Kobryniu 22 XI 1662 r., którzy podpisali wyrok śmierci na hetmana polnego Wincentego Gosiewskiego, choć można było się tego domyślać z długiej justyfikacji i oględnego tłumaczenia ówczesnych wydarzeń. Ostatecznie, mimo znalezienia się na sporządzonej 9 I 1664 r. przez wdowę liście oskarżonych o współudział w mordzie, z całej sprawy wywinął się bez uszczerbku i nie musiał nawet rezygnować ze służby wojskowej. Dużo gorsze cechy Jana Władysława stanowiły pieniactwo, gwałtowne usposobienie i co za tym idzie — stałe zagrożenie ze strony licznych wrogów. O owych przywarach przekonać się po części można z lektury Pamiętnika, co jednak wydawało mi się swego czasu przesadą i ubarwianiem (może nie aż takim, jak u Jana Chryzostoma Paska, ale jednak) fabuły ze strony Poczobuta. Tymczasem w rzeczywistości było wielokrotnie gorzej. Księgi grodzkie wiłkomierskie i dekretowe Trybunału Litewskiego aż roją się od procesów i skarg składanych na niego przez pokrzywdzonych albo też wnoszonych przez niego. Pamiętnikarz zapisał pod 1676 r. początek swych wieloletnich procesów z powodu występku sługi Deweńczuka, a tymczasem sam z bratem Wawrzyńcem, Krzysztofem Łappą miecznikiem trockim i Janem Łucznickim 24 maja tr. wniósł pozew do Trybunału przeciwko chorążemu grodzieńskiemu Michałowi Massalskiemu. Pod 1680 r. Poczobut odnotował niesprawiedliwą próbę rugowania go z gospody, którą zajmował jako deputat trybunalski w Wilnie. Z protestacji magistratu wileńskiego sprawa rysuje się zaś trochę inaczej: to pamiętnikarz ,,kamienicę szlachetnego pana Andrzeja Ohurcewicza, natenczas ławnika, a teraz rajcę wileńskiego, według przywilejów i libertacji ante unionem od śp. królów ichm. polskich i wielkich książąt litewskich całemu magistratowi nadanych wolną i ex officio nie podaną, kłódkę od wrót odbiwszy gwałtownie zajechał, tegoż pana Ohurcewicza i małżonkę jego ze wszytkich mieszkań wyrugował, klucze od wrót odebrawszy samym gospodarzem i sąsiadami tam będącemi jako chciał dysponował, od sąsiadów egzakcyje wymagał, drugim z mieszkań ustąpić kazał i lubo instancyja jw. jmp. Paca wojewody wileńskiego do jegomości zachodziła i magistrat ekspostulował, ustąpić z kamienicy jmp. łowczy nie chciał, owszem — jeszcze kontemptem nakarmił". Szczytowym okresem pieniactwa Poczobuta były ostatnie lata jego życia. Należał wówczas do grona zaciekłych republikantów, skupionych w powiecie oszmiańskim wokół rodziny Kociełłów. W 1698 r. przeforsowali oni przeto kandydaturę pamiętnikarza na ważną funkcję marszałka koła duchownego (compositi judicii) Trybunału Głównego. Fakt, że został zaś deputatem tegoż Trybunału, był rezultatem chęci ucieczki od grożących mu procesów. Sam jednak, pełniąc tę funkcję, nie zachowywał należnego spokoju i um iaru, gdyż 21 V 1698 r. zmusił swego sąsiada, skarbnika lidzkiego Stefana Gudziejewskiego, do podpisania korzystnego dla siebie kontraktu, a następnie napadł, o co w imieniu zmasakrowanego męża wniosła 28 m aja protest do Trybunału żona Anna Szołkowska. Co prawda, chory po upływie wielu miesięcy wyzdrowiał, ale pozwał Poczobuta do sądu nie tylko o owo pobicie, lecz i o przegranie procesu z powodu niestawienia się w sądzie. Wykorzystując uprzywilejowaną pozycję deputata, Poczobut wprowadził — w brew prawu — do rejestru własne sprawy przeciw różnym przeciwnikom i uzyskał dekrety skazujące, a także kazał pozajeżdżać sporne grunty. Dnia 21 IX 1699 r. sługa pamiętnikarza — Marcin Maciesza, obywatel (a więc szlachcic) powiatu wołkowyskiego — złożył skargę na niego oraz synów Adama i Dominika, że gdy upomniał się należnego m u za 3 latach służby wynagrodzenia w wysokości 360 zł, został przez nich dotkliwie pobity. Nie chroniony już immunitetem, tegoż roku przegrał Poczobut sprawę z pobitym przez niego Gudziejewskim i 30 września o godz. 8 z rana trafił na 6 tygodni do wieży zamku wileńskiego. Owa kara nie wpłynęła n a jego poprawę, gdyż w grudniu tr. najechał zbrojnie na Giedrojcie-Jurażyszki skarbnika inflanckiego Jakuba Sokołowskiego, co powtórzył dwukrotnie — w lutym i lipcu 1700 r. W czerwcu tr. poszkodowany w podobnym najeździe na jego Szeszole Samuel Mikulicz, cześnik piński, złożył skargę na Poczobuta o niewywiązanie się z dekretu sądowego. Sam pamiętnikarz też wnosił skargi na sąsiadów. Wiosną 1699 r. oskarżył Jan a Hektora Karęgę, latem 1700 r. — chorą­żych lidzkich Mosiewiczów o niedotrzymanie warunków ugody, zawartej po uzyskaniu na nich licznych banicji doczesnych, czyli wypłaceniu m u 6,5 tys. zł. Awanturniczy tryb życia spowodował, iż mimo zasług dla ruchu republikanckiego szlachta miała dość tolerowania Poczobutów i w początkach 1703 r. postanowiła sama przywołać ich do porządku. N a sejmiku gromnicznym 5 II 1703 r. oskarżono Jana Władysława i jego syna Adama o najazd w nocy z 3 na 4 stycznia na Pomusze Michała Szunka, uwięzienie sługi tegoż Daniela Mereckiego w Kuranach i zajazd Kongoliszek Jana Podolca, stolnika podlaskiego. Szlachta upoważniła więc strażnika wiłkomierskiego Jerzego Kościałkowskiego do wymierzenia egzekucji na dobrach Poczobutów, jako gwałcicieli spokoju publicznego. Wówczas to w ich obronie wystąpił wszechwładny niemal na Litwie Michał Serwacy Wiśniowiecki, wezwawszy szlachtę do nieczynienia Poczobutom krzywdy. Interwencja księcia wynikała nie tylko z faktu, iż jako hetman i pułkownik generalny Wielkiego Księstwa Litewskiego miał obowiązek czuwania nad bezpieczeństwem obywateli, ale pewnie i dlatego, że młodszy syn Jana — Dominik Wawrzyniec — był towarzyszem jego chorągwi husarskiej.

Na koniec dodam, że pracuję obecnie nad poprawioną wersją genealogii Poczobutów i ich potomków. W planach mam dodanie do wywodu potomków Poczobutów z rodziny Bilminów, gdyż genealogie rodzin Poczobutów i Bilminów z parafii Odeslkiej splatają się nie raz, nie dwa. W tym celu zamówiłem trochę materiału z RGIA i zamawiam z Mińska, więc trochę to potrwa, zanim uda mi się zweryfikować moje teorie i opublikować nową wersję.

Lukasz85

Witam serdercznie

Z góry dziekuje za przyjecie do tego forum, i chylę czoła za taka tresc i spory zbiór informacji na temat rodów grodzieńskich. Kiedyś chciałem prześledzic jak wyglądało w przyblizeniu drzewo genaologiczne mojej rodziny ale nie miłem zabardzo pojecia jak do tego sie zabrac.  ;) i dzis przez przypadek zauważyłem to forum ktore ma dosc młodą date powstani :)

A w tym temacie tak sie składa ze jestem potomkiem własnie rodziny Poczobutt-Odlanickich.

Moja babcia Marianna Poczobutt-Odlanicka mieszkała w Poczobutach wyszła za mąż za Karola Ejsmonta herbu Korab.(zam Ejsmonty małe)
siostra babci to Stefania Poczobutt-Odlanicka
Pradziadkowie to :
Zygmunt Poczobutt-Odlanicki oraz Marianna Poczobutt-Odlanicka z domu Kaczynianka(podobno była nauczycielka w gimnazjum)

Gdy byłem mały pozanłem także Aleksandra Poczobutta oraz Helene Poczobutt to tacy przyszywani dziadkowie mało o nich wiem, wiem ze jak go nazywałem dziadek Aleksander miał brata Józefa ktory bardzo dobrze pamieał kto jak z kim i co sie działo w okolicy Grodna, wiec był zapraszany przez kogos na jakies uczelni w Warszawie żeby dać garsc informacji na własnie tematy związane z kresami , przesiedleniami i rodzinami obwodu Grodzieńskiego.

Zchecią jak tylko dostane dostęp do Dysku poszukam informacji w tym kierunku może tez tam znajde gałąż w kierunku mojej rodziny.

Pozdrawiam
Łukasz

Sławomir Olczyk

Szanowny panie Łukaszu.

A mógłby przybliżyć lata życia tych ludzi?

Trudno się od tak domyśleć.

Pozdrawiam serdecznie.

PS.
Właśnie pracuję nad Eysymontami z okolicy Małe Eysymonty.

Lukasz85

Witam Panie Sławomirze

Postram sie dokładnie wszystko wynotować, ale oczywiście musze o niektore rzeczy zapytac rodziny bo sam nie wszystkie daty znam dokłądnie,
Moja mama chyba rok temu pojechała odwiedzic małe Ejsmonty i wiem ze ma pare zdjeć z ktorych mogę ustalić  np lata życia mojego pradziada

Przygotuje i napisze tu w wątku to wszystko co wiem oraz co uda mi sie ustalić :)


Pozdrawiam
Łukasz

LukaszRynkowski

Szanowny Panie Łukaszu,
Dziękuję za zainteresowanie.
Udostępniłem Panu moje opracowanie.
Zawsze bardzo chętnie dodałbym kolejnych potomków Poczobutów do mojego dokumentu. Będę bardzo wdzięczny, jeżeli podzieli się Pan informacjami, które pozwoliłyby mi dokonać takiej aktualizacji opracowania.

Pozdrawiam,
Łukasz Rynkowski

Lukasz85

Pana wywód to najlepsze źródło jakie do tej pory udało mi sie znaleźć w internecie.
niewiem czy zgromadzone moje informacje cos wniosą w tym temacie i tez chciałbym je przedsstawic w jasny nie zagmatwany sposób :) jestem kompletnym laikiem jesli chodzi o takigo typu badania a wiec spróbuje to przedstawic tak. Moje korzenie przeplatają się w sumie z czterema rodami czyli:
Poczobut, Ejsmont(Ejsymont), Poczobutt-Odlaniccy oraz Petelczyc i piąta rodzina to Zaniewscy.
Jak sprawdziłem to wszyscy mieszkali w promieniu kilkunastu kilometrów od siebie  ;)

to tak jesli chodzi o rodzine mojej Babci tu troche naprostuje wcześniejszą moją wypowiedź chodzi o  Marianne Poczobut (zam Poczobuty) wiec tak:

1)
(ojciec) Zygmunt Poczobut ur ok 1910 r (matka) Maryja Poczobut ur ok 1910 r (z domu Kaczynianka ?)
z tego małżeństwa są dwie córki:

Stefania (1930 Poczobuty - 1993r) (wyszła za mąż za Juliana Ignatowicza )
Marianna (moja Babcia) (1935 Poczobuty - 2012 Grodzisk Mazowiecki) (Wyszła za mąż za Karola Ejsmonta (ur 1935 Ejsmonty Małe - 1999r Grodzisk Mazowiecki)
Wzieli ślub w Makarowcach)

2)
Rodzina Ejsmont zamieszkiwała miejscowość Ejsmonty Małe


Kazimierz Ejsymont (daty niestety brak, jest to moj pra pra dziad - mamy dokumenty oczywisice cyrlicą wiec moze mama przeczyta i poda wiecej szczegółow - bede szukał i uzupełniał)
jego syn
Antoni Ejsymont (1890r - 1955r) żona Marja Ejsymont (1891r - 1890, tu niepewna informacja z domu Puciłowska oraz na fotografi mozna wyczytac dopisek - pisownia oryginalna tłumaczona - Siwgizmundowna)

z tego związku :

Karol Ejsmont (mój dziadek) (1931-32r - 1999r)
Czesława 1922r-ok 2004r)
Czesław (Eysymont) (Znalazłem go na genetece ur 1919r-2002 miał 8-mioro dzieci)
Kazimierz ur 1912r zm1973r ( żołnierz AK - trzeba by było to potwierdzic...)
Melania(Meluńcia) 1916r-1990r
Wiktoria 1924r-zm ok 2014

3)

Rodzina Poczobutt - Odlanickich (tacy przyszywani dziadkowie dla mojej mamy)

Helena Poczobutt - Odlanicka (1914 - 2003r) z domu Petelczyc urodzona w Petelczycach, miała dwóch braci Karola oraz Stanisława
Aleksander Poczobutt - Odlanicki (1912-1989) iał jeszcze brata Józefa badź Juliana...
niemieli potomstwa ( przyjechali do Polski mieszkali w Grodzisku Mazowiecki i są pochowani w Milanówku)

Niewiem czy cos wniosłem ciekawego ale historia i perypetie rodziny zawsze mnie ciekawiły.

Pozdrawiam serdecznie
Łukasz

Sławomir Olczyk

Szanowny panie Łukaszu '85.

Myślę, że Kazimierz, był synem Jana i Józefy z Siezieniewskich, co prowadzi nas do Adama i Rozalii z Eysymontów. Ci z kolei są wymienieni w części pierwszej wspomnianego wcześniej Postanowienia, a potomkami Mateusza, który był ojcem Teodora i Michała. Ta linia właśnie od Michała pochodzi.

Potwierdzić to może akt ślubu Kazimierza i Konstancji z Ihnatowiczów.

Co do Antoniego, to urodził się w okolicy Małe Eysymonty, jako syn powyższej pary 9.06.1891. Akt nr 122/1891 par. Krynki.

Pozdrawiam serdecznie.

Lukasz85

Panie Sławomirze
Bardzo dziękuje za objaśnienie, teraz musze to rozrysowac :) wydaje mi sie ze az tak daleko to żadna osoba z rodziny nie znalazła takich informacji.

Jedna sprawa mnie tylko zastanawia napisał Pan

"co prowadzi nas do Adama i Rozalii z Eysymontów. Ci z kolei są wymienieni w części pierwszej wspomnianego wcześniej Postanowienia"

tutaj zastanawiam sie jak moge znależć to postanowienie, a moze Pan tez ma jakies źródło rozrysowanego drzewa Rodu Ejsmontów - ja napewno jescze poszukam a napewno podziele sie z mamą takimi informacjami - bedzie napewno bardzo szcześliwa ;)

Gdy tylko bedzie tez możliwe to sprawdze zbiory, niektore mowia o czasach 1385r, i moze bede mogł je udostepnic - moze komuś sie przydadzą

Pozdrawiam Serdecznie
Łukasz

Sławomir Olczyk

Szanowny panie Łukaszu.

Pomyliły mi się wątki, które tu mają cechy wspólne. Proszę zajrzeć na wątek o Eysymontach z Małych Eysymontów.

Pozdrawiam serdecznie.

Lukasz85


Albink

Pierwsze koty za płoty. Najważniejszy jest zapał i chęć poszukiwań przodków. Oczywiście na pierwszym miejscu jest uzyskanie jak najwięcej danych od osób żyjących, bo potem często żałujemy, że nie zrobiliśmy tego jak była możliwość. I wszystko to zapisywać w jakimś programie komputerowym, bo danych będzie dużo i potem można się pogubić. W międzyczasie weryfikujemy posiadane dokumenty. Mając już pierwsze punkty zaczepienia stopniowo przechodzimy do budowania drzewa genealogicznego. W tym przypadku danych już jest sporo, ale wiele dat jest niedokładnych. Np. data ur. Karola Ejsmonta /dziadek/w jednym miejscu to 1935 rok, a winnym miejscu 1931-1932. To są nowe czasy i takie daty da się ustalić dokładnie. Dodam, że w Archiwum Archidiecezjalnym w Białymstoku są księgi metryczne np. z parafii Brzostowica Mała i Usnarz-Makarowce do 1938 roku i tam można uzyskać wiele potrzebnych danych, tym bardziej, że to są przodkowie w bezpośredniej linii i ustawa o ochronie danych osobowych nie stoi na przeszkodzie.
Jeśli chodzi o Poczobutów to Zygmunt Poczobut, syn Antoniego i Stefanii Hlebowicz, był urodzony w 1895 roku i brał ślub w 1929 roku z Marią Kieczeń. Metryki chrztu tej Marii nie da się raczej znaleźć w archiwach, bo pochodziła prawdopodobnie z par. Sylwanowce. A z tej parafii ksiąg metrykalnych nie ma.
I na koniec pytanie, może są znani rodzice znanego dziennikarza z Grodna Andrzeja Poczobuta, który zmaga się z prześladowaniami ze strony władz swojego kraju, albo jego dziadkowie?
Pozdrawiam
Albin

LukaszRynkowski

Panie Albinie,

Wydaje mi się, że p. Andrzej Poczobut (1973-) jest synem p. Stanisława i p. Wandy Poczobutów.
Bodajże w 2009 roku w sieci dostępna opublikowana była paczka skanów dokumentów z archiwum prywatnego p. Stanisława Poczobuta.
Niestety, nie umiem ponownie odnaleźć źródła, ale wszystkie dostępne dokumenty pobrałem.
Umieściłem je na dysku Google Drive Stowarzyszenia - może komuś pomogą, gdyż dotyczą nie tylko rodziny Poczobutów.
https://drive.google.com/drive/folders/1wKKcTXc0jUY8uHpDRTUXsChJU7Yvy7LM?usp=sharing

Nie kontaktowałem się z p.p. Andrzejem i Stanisławem, zakładając, że mają na głowie ważniejsze sprawy od genealogii...

Pozdrawiam,

Łukasz

filip1029

Witam, jako iż mój dziadek opowiadał mi że moja rodzina miała kiedyś na nazwisko Poczobut, a sam mieszkał w Poczobutach prosiłbym o dostęp do dysku.
Pozdrawiam

LukaszRynkowski

Witam,

Dostęp do opracowanie dodany. Proszę napisać coś więcej o przodkach Poczobutach, a być może będę mógł coś więcej pomóc.

Pozdrawiam,

Łukasz