Szanowni Państwo.
O Anzelmie Eysymoncie (1762-1825) wiadomo wiele i niewiele. Wiele, gdyż występuje w olbrzymiej ilości dokumentów, niewiele z uwagi na brak dokumentów rodowych tej linii Eysymonttów. Jego ojca Kazimierza, znamy właściwie niemal tylko z imienia, chyba że jego tyczy się opis z Popisu 1765, gdzie zapisano - "Kazimierz Eysymont na koniu karym, ze wszelkim moderunkiem do woyny zgodnym." Wychowywany był (tak jak jego brat Atanazy, pułkownik grodzieński) przez ks. Jerzego Józefa Eysymonta (zm. 1789), kanonika inflanckiego, dziekana i podproboszcza grodzieńskiego, proboszcza ejsmontowskiego, który był jego stryjem. Do najbliższych krewnych należał też inny brat ojca - Krzysztof Eysymontt (zm. 1784), namiestnik petyhorski i mostowniczy grodzieński.
Najstarszy dokument, który wymienia Anzelma to potwierdzenie sprzedaży i inwentarz dóbr Siemionówka z Akt Trybunału Głównego Litewskiego z 1775. Kupna dokonuje na swoje i jego imię stryj Jerzy.
Już jesienią 1784 roku Anzelm zostaje powołany do Izby Podkomorskiej z mianem regenta, zaś oficjalnie regentem ziemskim grodzieńskim jest od 1786.
Bierze udział w sejmiku lutowym w 1792, którego jest asesorem i sygnuje Instrument Delegacyjny pisząc się komornikiem i regentem grodzieńskim. Na tymże sejmiku zostaje obrany pisarzem ziemskim i jest nim do końca istnienia Rzeczpospolitej. W 1794 składa akces do władz Insurekcji w Powiecie Grodzieńskim. Po III rozbiorze pozostaje w strukturach sądowych jako sędzia sądu grodzkiego, a od 1808 ziemskiego. W latach 1810-1815 pełni funkcję Prezydenta Sądu Powiatowego Grodzieńskiego.
Po roku 1815 wycofuje się do swojego majątku w Siemianówce. Zmarł 1.05.1825.
Dwukrotnie wchodził w związki małżeńskie. Najpierw 13.05.1794 poślubił Anielę z Kłanickich Glindziczową (1762-1812), wdowę po Józefie Glindziczu, rotmistrzu Grodzieńskim, córkę Józefa Kłanickiego, miecznika grodzieńskiego, a następnie Józefę z Bylczyńskich (1790-1862).
Z pierwszego małżeństwa miał córkę Teklę (1801-1835), poślubioną Antoniemu Bylczyńskiemu (1774-1835), sekretarzowi i komornikowi gubernskiemu w Guberni Grodzieńskiej oraz syna Jana Aureliana (1803-1842), sędziego granicznego grodzieńskiego, właściciela majątku Cydziki w par. Wielkie Ejsymonty, ożenionego z Salomeą Zaleską (ur. 1816), skarbniczankę grodzieńską, z okolicy Żukiewicze. Z drugiego małżeństwa córka Amelia Felicja (ur. 1816), dziedziczka Siemianówki i Ostapkowszczyzny, wniosła te dobra Rudolfowi Montowiczowi, deputatowi wywodowemu grodzieńskiemu.
Z dzieci Aurelianie wieku męskiego dożył Henryk (1841-1883), który poślubił Helenę z Wierzbickich.
Mieli córki:
1. Zofia (ur. 1871)
2. Helena Maria (ur. 1872)
3. Amelia (ur. 1873)
4. Celina (ur. 1877)
5. Maria Eleonora (ur. 1879)
Helena Maria poślubiła w 1908 w Warszawie Stanisława Dionizego Gralińskiego, dyrektora Banku Kredytowego w Warszawie.
Ich synem był Jan Graliński (1912-1943), kurier AK, który zginął w Katastrofie Gibraltarskie.
Byłbym ciekaw losów innych dzieci Henryka. Zdaje się, że Henryk zmarł w Radziewiczach 1883 i jest pochowany na cmentarzu w Łunnej. Niestety nie widziałem aktu zgonu.
Pozdrawiam Państwa serdecznie.
Uważam to za świetny pomysł, żeby przyjrzeć się bliżej niektórym rodzinom grodzieńskim. Wszystkich rodzin nie ogarniemy, ale spróbować należy ;)
Rodzina Anzelma Eysymonta jest "obiektem" bardzo dogodnym, chociażby ze względu na rzadkie imię głowy rodziny - pomyłki tu są wykluczone. Rodzina przebywała w kilku parafiach, czeka więc nas peregrynacja po różnych zakątkach Grodzieńszczyzny. Oraz po różnych księgach metrykalnych.
Zajrzałam do metryki zgonu Anzelma i mam pierwsze zagadnienie. W metryce z 1825 par. Krynki jest zapisany jako "były chorąży grodzieński". Ani śladu po rozmaitych wyliczonych uprzednio funkcjach i tytułach. Z kolei funkcji chorążego nie wyczytałam w wyliczeniu. W metryce chrztu z roku 1833 w Krynkach wdowa Józefata zanotowana była jako asystująca chrzestna i "Anzelma Eysymonta chorążego W. P. żona ". (W.P. oznacza tu naturalnie Wojsk Polskich). W pierwszej parze stanął niejaki Dmitrij Sokołow, nadworny sowietnik. Takie były realia.
Tłumaczę sobie tę rozbieżność funkcji w sposób pochlebny dla Anzelma, a jeszcze bardziej dla Józefaty (bo to ona podała to, co ma być zapisane w metrykach). W sytuacji "wrogiej przemocy" wybrali funkcję może nie tak ważną, ale nawiązującą do niepodległego państwa polskiego. Może istnieje inne wyjaśnienie, jestem go ciekawa!
Droga Alicjo.
Osobiście myślę, że Anzelm mógł być wybrany chorążym w 1822/1823 roku (po Michale Dąbrowskim). W 1824 mógł zrezygnować na rzecz Karola Mazewskiego. Tu zdecydowanie chodzi o urząd.
Stryj Anzelma - Jerzy Eysymontt, kanonik smoleński i dziekan grodzieński był deputatem na Trybunał Główny Litewski w 1769 z grona duchownych. Co ciekawe jego rodzony brat - Krzysztof, komornik grodzieński w tymże roku też został obrany sędzią trybunalskim.
Ten Jerzy w 1756 wydaje we Lwowie tłumaczenie wierszy pobożnych (,,Źródło życia z łez Maryi Panny w czasie odkupu narodu Ludzkiego wylanych ku pożytkowi upragnioney duszy". Z łacińskich wierszów przez X. Stanisława szkół pobożnych Profes. wydanych. Polskim rytmem przez Jerzego Eysymonta S.G. przetłumaczone. Nayprzwieleb. w Bogu Imć X. Dominikowi Konstantemu Eysymontowi Definitorowi Prowincyi Małopolskiey Zakonu O.S. Pawła Pustelnika Konwentu Włodawskiego Przeorowi iako od życzliwego Synowca w dzień S. Dominika na wiązanie ofiarowane." W Lwowie w drukarni Jana Filipowicza J.K.M. Typografa, 1756, w 4ce, s. 124.) na pamiątkę dla stryja Konstantego Dominika (1705-1756), przeora włodawskiego. Jeśli to rzeczywiście bratanek Konstantego, to jego linia nosi przydomek Kozłowicze.
Pozdrawiam serdecznie.
Cytat: Sławomir Olczyk w Czerwiec 04, 2020, 10:34:01 AM
Droga Alicjo.
Osobiście myślę, że Anzelm mógł być wybrany chorążym w 1822/1823 roku (po Michale Dąbrowskim). W 1824 mógł zrezygnować na rzecz Karola Mazewskiego. Tu zdecydowanie chodzi o urząd.
Drogi Sławku, Twoje przypuszczenie jest niestety niesłuszne. Znana jest metryka zgonu pierwszej żony Anieli z Kłanickich Eysymontowej z 6 listopada 1812 roku w Siemionówce par. Krynki, gdzie podano, że była żoną Anzelma, chorążego powiatu grodzieńskiego.
https://www.familysearch.org/ark:/61903/3:1:3Q9M-CS9Q-K3V7-9?i=190&cat=1542613
A może było dwóch Anzelmów? Jeden sobie chorążował (trwała akurat wojna napoleońska), a drugi sędziował?
Może było i dwóch Anzelmów. Korci mnie w tej sprawie zajrzeć do Obywatelskiej Księgi Powiatu Grodzieńskiego z 1832 roku - tylko trzeba się dostać do Grodna - a to dziś rzecz czasochłonna (przez kwarantanny a nie kwerendy).
Przypomina sobie że był tam wpis o maj. Siemionówka i jakiś Anzelm lub Anzelmowicz tam się pojawiał.
Do dyskursu wrzuciłbym za to pytanie o ks. Andrzeja Eysymontta - poprzednika ks. Jerzego Eysymontta na probostwie wielkoeysymonttowskim - w jakich był on relacjach rodzinnych do w/w Eysymonttów - wiecie Państwo coś na ten temat?
Andrzej miał między innymi godność kanonika przemyskiego.
Pozdrawiam
Gordian
kwarantanna dla wielu nacji, m.in. Polaków została zniesiona lub na dniach będzie.
Szanowni Państwo.
Anzelm z Siemianówki jest jeden. Co do jego tożsamości nie ma najmniejszych wątpliwości. Chorąży Grodzieński był urzędem wysokim w hierarchii ziemskiej, lecz w 1812 był czysto honorowym. Ostatnim chorążym przedrozbiorowym był Ludwik Pancerzyński. Nie wiem co się działo z chorąstwem w latach 1796-1801, lecz od 1802 urząd ten piastował Hipolit Wołkowicki.
Zamieszczam tu wykaz urzędników powiatowych ziemskich obieranych od roku 1802:
Marszałek Grodzieński:
1802 – 1809 Ludwik Pancerzyński
1810 – 1815 Franciszek Ksawery Drucki Lubecki
1816 – 1819 Stanisław Houwaltt
1820 – 1821 Vacat
1822 – 1823 Konstanty Czetwertyński
1824 – 1833 Karol Borzęcki
Podkomorzy Grodzieński
1802 – 1807 Franciszek Jundziłł
1808 – 1809 Jan Bylczyński
1810 – 1815 Hipolit Wołkowicki
1816 – 1820 Józef Eysymontt
1821 – 1821 Jan de Virion
1822 – 1823 Stanisław Kluczewski
1824 – 1828 Jan de Virion
1829 – 1830 Ignacy Felicjanowicz Czeczot
1831 – 1833 Ignacy Dąbrowski
Chorąży Grodzieński
1802 – 1809 Hipolit Wołkowicki
1810 – 1815 Stanisław Houwaltt
1816 – 1819 Józef Tarnowiecki
1820 – 1822 Michał Dąbrowski
1824 – 1827 Karol Maziewski
1828 – 1830 Ignacy Dąbrowski
1831 – 1833 Lucjan Eysymontt
Co do Andrzeja nie wiem, lecz jeśli dostał kanonię przemyską, to najpewniej za protekcją Michała Radziwiłła "Rybeńki", który był starostą przemyskim i żył w bardzo dobrych relacjach z Eysymontami (jego marszałkiem dworu był Józef Antoni Eysymontt, strażnik upicki).
Pozdrawiam serdecznie.
Temat już trochę zapleśniał, ale chciałbym coś jeszcze dodać...
Anzelm Eysymont z drugiego małżeństwa z Józefą Bylczyńską oprócz wspomnianej Emilii miał jeszcze Kazimierę Dominikę urodzoną 11 III 1818 roku w Siemionówce, a ochrzczoną w parafii Krynki 12 II. Czy Emilia wniosła Ostapkowszczyznę swojemu mężomi Janowi Montowiczowi - być może, ale wcześniej właścicielką była jej przyrodnia siostra Tekla zamężna z Antonim Bylczyńskim. W załączeniu dwa dokumenty umieszczone w jednej z teczek wywodowych Bylczyńskich - pierwszy to akt kwitacyjny wydany przez Anzelma jego córce Tekli na Ostapkowszczyznę, a drugi ... to już niech się Sławek Olczyk wypowie.
Pozdrawiam
poniżej drugi z wspomnianych dokumentów
Czy Tekla i Antoni Bylczyńscy mieli dzieci? Czy znana jest przyczyna ich zgonu, jednocześnie w 1835 roku?
Cytat: A. Rybalko w Grudzień 07, 2020, 11:19:22 PM
Czy Tekla i Antoni Bylczyńscy mieli dzieci? Czy znana jest przyczyna ich zgonu, jednocześnie w 1835 roku?
Tak Pani Alicjo, mieli dzieci. W załączeniu krótka historia tej rodziny
Panie Piotrze, dziękuję za piękne opracowanie, przeczytałam z zainteresowaniem i przyjemnością. Zajrzałam też do poczynionych indeksów Krynek katolickich i unickich, z uwzględnieniem notatek o chrzestnych i świadków ślubu. Wynika z nich, że pierwszą Bylczyńską w Krynkach była jednoznacznie Józefa, jako matka dziecka ochrzczonego w 1817. Przypuszczam, że to ona naraiła odpowiedniego kandydata na męża dla pasierbicy Tekli. To zjawisko było dość powszechne w tych stronach: dziewczęta wychodziły na mąż za chłopców noszących nazwisko matek tych dziewcząt. Trudno to udowodnić, ale chyba Antoni i Józefa byli bliżej spokrewnieni.
Co do przyczyny zgonu Tekli: w metryce jest zapisano "koni", co sugeruje nie przejażdżkę konno, tylko powozem. "Gorączka" Antoniego wygląda na grypę. W każdym razie dzieci nie miały wesołych Świąt w tym roku...
Mam jeszcze pytanie: jakie istnieją dowody na to, że Antoni Bylczyński, mąż Tekli Eysymontówny, był synem właśnie tej pary małżeńskiej Jan i Marianna z okolicy Jurewicze? Kombinacja "Antoni syn Jana" zdarza się przecież nierzadko, oba imiona należą do popularnych. Mam "na składzie" MD Jana Bylczyńskiego i MD Petronelę Bylczyńską, którzy aktywnie działali w Grodnie na przełomie 18 i 19 wieku. Przypuszczam, że nie był to ten Jan Bylczyński zamieszkały w Jurewiczach?...
Dotyczy chrztów dzieci Bylczyńskich. Wg moich danych dzieci było co najmniej 5:
Paulina Joanna 26.06.1823
Amelia Tekla 15.09.1824
Bolesław Felicjan 9.06.1828
Józefa Teodora 22.04.1830
Joanna Paulina 22.04.1830
Metryka z Joanną Pauliną jest w księgach oryginalnych, w kopiach tego zapisu nie ma. Wymieniona Joanna Paulina jest wymieniona w z Amelią Teklą, jako chrzest "dopełniony". Mogło to dotyczyć Amelii Tekli, która w Odelsku była ochrzczona chyba tylko z wody /metryka 32/. Tak ja to rozumiem.
Panie Albinie, dzięki za skany, jak widać rodzina mieszkała czasowo również w dworze Plebanowce, Antoni jest tytułowany "subcammerarius", czyli jeszcze nie był komornikiem w 1823.
Kazimiera Dominika była córką tatusia Anzelma E. i jego nowej żoneczki Józefy, przynajmniej w tej kopii jest tak:
https://www.familysearch.org/ark:/61903/3:1:3Q9M-CS9Q-K3V5-T?cat=1542613
Mea culpa. Rzeczywiście pomyliłem nazwiska. 8) :D
Cytat: A. Rybalko w Grudzień 08, 2020, 11:04:31 AM
Mam jeszcze pytanie: jakie istnieją dowody na to, że Antoni Bylczyński, mąż Tekli Eysymontówny, był synem właśnie tej pary małżeńskiej Jan i Marianna z okolicy Jurewicze? Kombinacja "Antoni syn Jana" zdarza się przecież nierzadko, oba imiona należą do popularnych. Mam "na składzie" MD Jana Bylczyńskiego i MD Petronelę Bylczyńską, którzy aktywnie działali w Grodnie na przełomie 18 i 19 wieku. Przypuszczam, że nie był to ten Jan Bylczyński zamieszkały w Jurewiczach?...
Szanowna Pani Alicjo,
Niestety nie posiadam aktu metrykalnego, który potwierdziłby, że ów Antoni był synem Jana i Marianny Świderskiej. Posiadam jednak teczki wywodowe rodu Bylczyńskich, z których niezbicie wynika, że Antoni był synem Jana i miał braci Józefa, Kazimierza i Pawła. W przypadku dwóch pierwszych metryki są, a z nich wynika imię ojca, matki i jej nazwisko rodowe. W jednej z teczek wywodowych znajduje się także testament Jana Bylczyńskiego, w którym podawany jest zestaw trzech z wymienionych braci - Józef zmarł przed 1789 rokiem. Kolejne dokumenty z teczek wywodowych również potwierdzają, że Antoni mąż Tekli Eysymont był synem Jana, który w 1789 roku spisał testament. Tenże Jan był synem Bazylego i wnukiem Józefa, który spisuje testament w 1729 roku.
Co do drugiego pytania - Jan Bylczyński, który z żoną Petronelą "aktywnie działał w Grodnie na przełomie 18 i 19 wieku" to nie Jan z okolicy Jurewicze. Był on synem Bartłomieja, wnukiem Grzegorza, prawnukiem Jana, 2xprawnukiem Adama, 3xprawnukiem Wojciecha, 4xprawnukiem Stanisława - łowczego (myśliwca) wymienianego w legendzie herbowej Bylczyńskich. To o nim pisał w swoim herbarzu Niesiecki -
Jan był exaktorem (egzekutor) Grodzieńskim podatku publicznego lat 15. był komisarzem w Komisy! powiatu swego kilka razy, i wiernie dopełniał obowiązek posługi dla swej ojczyzny i współ-obywateli. Miał za żonę Petronellę Wołkowiską sędziankę ziemską powiatu Grodzieńskiego, a z niej synów dwóch: pierwszy Anastazy Wincenty, drugi Teofil Klemens, córkę jedne Albinę Amelią O tym Janie wspomniano w ,,Lista, czyli spisanie Familij Szlacheckich wedle porządku alfabetycznego Powiatu Grodzieńskiego." Na stronie 2 pod pozycją 8 zapisano: ,,Bylczyński Jan, Familia iego opisana w podaney wiadomości pod N° 8 – Bylczyce Folwark w Pcie Grodzienskim Dziedziczny." (NIAB fond 92, op.1 dz. 254 i 256). I również o nim jest w jednej z teczek wywodowych - podkomorzy grodzieński (RGIA fond 1343, op. 17, dz. 7630, s.4).
Bardzo mnie ciekawi, co miała Pani na myśli pisząc, że "aktywnie działali w Grodnie"....
Pozdrawiam
Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie! Czyli mamy dwóch Janów B., żyjących mniej więcej w tym samym czasie. Czy znany jest Panu jeszcze i trzeci Jan, którego zapisano "Marcinowicz Bylczyński"? Był ojcem chrzestnym w 1784 roku, a dziecko urodziło w Jurewiczach:
1784.07.04 Jurewicze Marianna Doliński Andrzej Marianna szlachetni Jan Marcinowicz Bylczyński Teresa Dołubowska
https://www.familysearch.org/ark:/61903/3:1:3Q9M-CS9S-VXFX?i=991&cat=1046887
Rzadko pisano w tych kopiach jeziorskich imię ojca, to jeden z wyjątkowych przypadków. Myślałabym, że to ten sam Jan, który był zonaty z Marianną Swiderską. Ale ten z kolei miał ojca Bazylego.
Ta zagadka nie zajmuje mnie jednak tak bardzo jak inna. A mianowicie: jak to się stało, że Antoni Bylczyński rodem z Jurowicz okazał się dość zamożny, żeby poślubić Teklę Eysymontównę? Kiedyś korespondowaliśmy na temat zamożności szlachty w okolicach parafii Jeziory. Wszystko wskazuje na to, że nie przelewało jej się.
Anzelm Eysymont należał do śmietanki towarzyskiej nie tylko w Krynkach, ale i w Grodnie. Nie był może krezusem na szczeblu powiatu, ale posiadał niemało dobytku i znaczenia. Wnioskuję z tego, że albo ta rodzina Bylczyńskich była wyjątkowa wśród pozostałych rodzin z okolicy Jurewicze, albo Antoni uzyskał dobre wykształcenie i sam zdobył odpowiedni majątek. Ciekawa jestem, czy istnieją jakieś dane na ten temat?
"Aktywnie działali w Grodnie" - z mojego punktu widzenia oznacza to tylko, że bywali stosunkowo często zapraszani na chrzestnych i to zarówno przez możniejszych, jak i uboższych rodziców - to sugeruje aktywność społeczną i szeroki gest :)
Cytat: A. Rybalko w Grudzień 09, 2020, 09:01:35 AM
Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie! Czyli mamy dwóch Janów B., żyjących mniej więcej w tym samym czasie. Czy znany jest Panu jeszcze i trzeci Jan, którego zapisano "Marcinowicz Bylczyński"? Był ojcem chrzestnym w 1784 roku, a dziecko urodziło w Jurewiczach: 1784.07.04 Jurewicze Marianna Doliński Andrzej Marianna szlachetni Jan Marcinowicz Bylczyński Teresa Dołubowska
Szanowna Pani Alicjo,
Janów Bylczyńskich dostatek - w swojej bazie mam ich chyba ze dwudziestu. Ten, o którym Pani wspomina, to zapewne syn Marcina i Marianny Bohatyrewicz. Urodził się 24 VII 1768 roku w Bylczycach, tak więc występując w akcie, jako ojciec chrzestny miał zaledwie 16 lat. W późniejszych latach ożeni się z Anną Starowolską i będzie z nią miał czworo dzieci.
Nie znalazłam w wątku daty ślubu Anzelma i Józefy, co niniejszym uzupełniam:
06.01.1814 w grodzieńskiej farze pobrali się za indultem wdowiec Anzelm Eysymont chorąży powiatu grodzieńskiego i Józefa Bylczyńska.
https://www.familysearch.org/ark:/61903/3:1:3Q9M-CSMW-N3JK-Q?i=764&cat=1046002