Mili Państwo.
Ot takie ciekawe obwieszczenie sprzed lat.
Za "Gazetą Warszawską" z roku 1835 nr 84 s. 455.
Niżej podpisany mając siedzibę ziemną bez włościan w okolicy Korewiczach, w Powiecie Wołkowyskim, Guberni Grodzieńskiej, Imperyi Rossyjskiej leżącą, gdy się z dokumentów przkonywam, że takowa scheda w połowie należy do siostry rodzonej mojej babki Benedykty Eysymontowej, to jest do Anny z Eysymontów Radziwonowskiej, która z mężem swoim oddaliwszy się od familii, nie wiadomo czy przy życiu zostaje i czy zostawiła jakie potomstwo, wzywam więc tę Annę Radziwonowską, lub jej potomków do połowy rzeczonej sukcessyi, z tem zatrzeżeniem, że jeśli w ciągu roku z daty tego objawienia ona lub jej potomkowie nie zgłoszą się, że ja jako jedyny sukessor, wspomnianą siedzibę w całości obejmę i wedle swego upodobania rozrządzę, i na ten cel postanawiam to objawienie posłać do Gazet Sankt-Petersburgskich i Warszawskich. Datt 1835 roku Stycznia 5 dnia w Wołkowysku. Na autentyku podpisano Józef, Andrzeja syn, Eysymont. Takowe objawienie do akt podałem i że wpis zgodny jest z oryginałem objawiając, własnoręcznie podpisuję. W księdze podpis podającego do akt i świadectwo urzędnika następne Antoni Modzelewski o aktualności powyższego podpisu świadczę. Assesor Brzozowski.
Zgodno z aktami świadczę: Rejent
Kazimierz Stankiewicz (Nr. Dz. 67)
Taki mały prezent dla Eysymontów i Radziwanowskich na zbliżające się Święto Matki Boskiej Eysymontowskiej.
Pozdrawiam serdecznie.
Ludwiku a znane jest Tobie imię męża Anny z Eysymontów Radziwonowskiej?