Wywód kilku gałęzi rodu Poczobut-Odlanicki do wspólnego przodka

Zaczęty przez LukaszRynkowski, Styczeń 24, 2021, 05:17:27 AM

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

LukaszRynkowski

Szanowni Genealodzy i Członkowie SRG,

Od 2007 roku staram się zbadać pochodzenie mojej prababki, która urodziła się w Zubrzycy Małej na Grodzieńszczyźnie.
Dzięki pomocy Stowarzyszenia Rodów Grodzieńskich, od 2017 roku badania nabrały rozpędu i zaczęły być bardzo owocne.
Z każdym kolejnym pokoleniem przodków mojej prababki zaczęły się pojawiać rozmaite znane na Grodzieńszczyźnie rody, ale możliwości dalszych badań były często ograniczone cezurą czasową ksiąg metrykalnych. Większość z przodków mojej prababki wywodziła się ze szlachty bardzo drobnej, która nie legitymowała się przed deputacjami, ani też heroldiami i nie pozostawiła po sobie zbyt dużo śladów też i w księgach sądowych, a dostęp do tych ostatnich jest oczywiście bardzo trudny. Wyjątkiem od reguły był ród Podoczbutów-Odlanickich, którego przedstawicielką była dopiero praprababka mojej prababki, Teresa Poczobut urodzona w 1762 roku. Nie są więc dla mnie Poczobutowie jakąś szczególnie bliską rodziną. Ale miałem dużo szczęścia do odnajdywania kolejnych źródeł na temat ich genealogii i w ten sposób właśnie udało mi się połączyć w jedną obszerną genealogię wiele linii Poczobutów. Udało mi się połączyć w spójną genealogię moich przodków, jak i astronoma Marcina Poczobuta-Odlanickiego, pamiętnikarza Jana Władysława Poczobuta-Odlanickiego, pisarkę Norę Szczepanską (z domu Poczobut-Odlanicką), a także kilku mniej i bardziej znanych Poczobutów piastujących różne stanowiska w Rzeczypospolitej. Wszystkie te linie udało się wywieść do (ponownie) nobilitowanego w 1536 roku Mikołaja Poczobuta-Odlanickiego, którego to pradziad Hreczko miał już posługiwać się herbem "Zdarbożeć", czy też "Boże zdarz" znany też jako "Pogonia".

Profesjonalnym historykiem, ani też genealogiem nie jestem, (chociaż na studiach przesiedziałem setki godzin w bibliotece Instytutu Historii UW przygotowując się do swoich zajęć i nie tylko) więc nie mogę zagwarantować na pewno należytego poziomu prezentowanej pracy, ale dołożyłem wszelkich możliwych starań, aby zrozumieć wykorzystywane źródła i zweryfikować je w oparciu o inne źródła. Dla przygotowania tej kompilacji genealogicznej wykorzystałem ponad 50 różnych źródeł, niektóre mogły mi umknąć, ale starałem się wszystkie źródła wypisać na tym samym arkuszu, co wywód Poczobutów.

W prezentowanym wywodzie może być też trochę kontrowersji, gdyż przyjmuję trochę inną wersję XVI-wiecznej genealogii Poczobutów (połączeń rodzinnych synów i wnuków nobilitowanego Mikołaja) niż profesor Rachuba, czy też Czesław Malewski, w oparciu o księgi sądowe, do których wielu zajmujących się Poczobutami autorów przypuszczalnie raczej nie miało dostępu.

Liczę na to, że z Waszą pomocą uda mi się poprawić ewentualne błędy, a także dodać kolejne linie Poczobutów do tej wielkiej rodziny.
Chciałbym, aby każdy kto wśród swoich przodków z Ziemi Grodzieńskiej trafi na Poczobutów, miał ułatwione badania dzięki mojemu opracowaniu.

Udostępniam materiał na dysku, do którego członkowie Stowarzyszenia mają dostęp, aby umożliwić wpierw wgląd i ewentualnie zgłoszenie poprawek osobom najbardziej i najżywiej zainteresowanym genealogią rodów grodzieńskich.
https://drive.google.com/file/d/1IIbxMIur2S0JQj-Nm-GbQQofGUA9c3Zr/view?usp=sharing
(Pierwsza wersja usunięta w związku z publikacją drugiej)

Mam nadzieję, że się przyda!

Pozdrawiam,

Łukasz Rynkowski

LukaszRynkowski

#1
Udostępniam drugą wersję opracowania, z poprawkami oraz z dodatkowymi liniami potomków Poczobutów po kądzieli.
Niestety, duża część nowo dodanych informacji nie może zostać udostępniona publicznie ze względu na RODO.

Link do dysku Google Drive Stowarzyszenia:
https://drive.google.com/file/d/1LFLYLoyIxc8-ozRtYM4Q0s6HrQ8ET23W/view?usp=sharing

Osoby z dostępem do dysku Stowarzyszenia powinny od razu uzyskać dostęp.
Innym osobom dostęp zostanie przyznany, gdy podzielą się swoimi informacjami o przodkach Poczobutach.
Proszę napisać w prośbie o udostępnienie coś o swoich badaniach genealogicznych, koniecznie wymienić znane już dawniejsze pokolenia przodków Poczobutów. Idealnie byłoby od przodków niedawno zmarłych, (których dane nie są już chronione RODO) do najstarszych znanych przodków Poczobutów.

Pozdrawiam,
Łukasz

A. Rybalko

Wielkie dzięki za odostępnienie!
Czy "ślepe" gałązki naprawdę pozostały bezpotomne, czy też o potomkach nic nie wiadomo?

LukaszRynkowski

Pani Alicjo,

Proszę wybaczyć niezbyt czytelną wizualizację, ale tak na prawdę nie ma tam żadnych ślepych gałązek.
To są po prostu niezbadane dalej gałęzi rodziny Poczobutów i innych rodzin. Czekają na zbadanie.
Wizualizacja jest daleka od ideału, ale takie "generowanie" wywodu za pomocą programu genealogicznego pozwala na w miarę proste dostarczanie poprawek, usuwania i dodawanie gałęzi rodziny i różnorakie korekty (np. cenzurowanie danych osób żyjących, etc).

Poza niezbadanymi gałęziami mam też kilkadziesiąt pojedynczych gałązek czekających na dopasowanie ich do wielkiego drzewa. Są to rodziny Poczobutów najczęściej dwa czy trzy pokolenia, których nie mogę jeszcze dopasować do mojego opracowania z całą pewnością (chociaż co do większości mam bardzo uzasadnione podejrzenia gdzie powinny być, ale brak pewności).

Liczę, że od teraz każda osoba zainteresowana pochodzeniem swoich przodków Poczobutów będzie się ze mną kontaktowała i budowała kolejne gałęzi drzewa, albo też liczyła na moją pomoc - której bardzo chętnie każdemu udzielę.

Bardzo bym chciał też zobaczyć więcej żyjących osób noszących nazwisko Poczobut w tym opracowaniu.

Pozdrawiam,

Łukasz

A. Rybalko

Panie Łukaszu, ślepe gałązki należą do genealogii (i naszej biologii) i zawsze będą istniały, to żaden mankament. Moje pytanie dotyczyło właściwie rozróżnienia między prawdziwymi ślepymi gałązkami (np. przeżyły same córki), a takimi, co do których brak pewności albo danych. Ta wizualizacja rodowodu nie pozwala na rozpisywanie się, niestety. Mam nadzieję, że posiada Pan jakieś bardziej obszerne notatki, z wyszczególnieniem źródel konkretnych informacji (rok i miejsce urodzenia/ślubu/zgonu, dane współmałżonka itd.). To jest z mojego punktu widzenia najtrudniejsze w prezentacji rodowodów: skąd wiemy to, co wiemy?


LukaszRynkowski

#5
Przyznaję rację, że prezentacja rodowodów to wyzwanie. Oczywiście, prezentowany rodowód jest wygenerowany z bazy danych, w której mam konkretne źródła przypisane do konkretnych faktów. Ale źródła są liczne i dodatkowo opatrzone często moimi komentarzami i wyjaśnieniami, tam gdzie są niejasne. Są też czasami opisy moich motywów decyzyjnych, w miejscach gdzie źródła bywają sprzeczne. Nie jest to jednak pisane na tyle ładnie, składnie i w ujednolicony sposób, aby dało się to jakoś wydać - materiały zbieram od 2007 roku i zdążyłem przez ten czas kilka razy zmienić sposób dokumentowania, a nawet i język w którym opisywałem. Przynajmniej zawsze dokumentowałem fakty, ale aby to opublikować potrzeba by wielu godzin edycji i ujednolicania zapisków do jakiegoś standardu. Tak więc źródła publikuję opisane dość ogólnie jako listę pozycji.

Co do "ślepych gałązek", to w żaden sposób tego nie oznaczam i nie oznaczałem. Natomiast wielokrotnie spotykałem się z gałęziami opisanymi "wymarłe" czy też "sterilis" w herbarzach i opracowaniach, która jednak miały udokumentowanych męskich potomków. Czasami owi potomkowie rodzili się w miejscach bardzo odległych od gniazda rodzinnego, nie zawsze w jasnych okolicznościach, ale kilka razy coś takiego widziałem, stąd też nie przywiązuję do takiej informacji specjalnie ciężkiej wagi. Kłopot jest też z wizualizacją. Używam wizualizacji generowanych z pliku GEDCOM za pomocą programów Ancestris, Ahnenblatt, Gramps, Ages, Exploring Family Trees i WebTrees. Każdy z tych programów ma wizualizacje nadające się do określonych celów, mocne i słabe strony, ale nie spotkałem się niestety z jakimś sposobem oznaczania iż dana osoba nie miała męskich potomków, lub nie miałem wcale potomków. Oczywiście można by to oznaczyć "ręcznie" na wygenerowanym już rodowodzie w ramach "obróbki końcowej", ale tej staram się unikać, aby mieć możliwość sprawnego dostarczenia aktualizacji i nowej wersji wzbogaconej o kolejne dane. Przynajmniej takie mam priorytety na chwilę obecną. Spędziłem bardzo dużo czasu na poszukiwaniu idealnej wizualizacji genealogii, ale nadal nie znalazłem czegoś, co mógłbym łatwo i sprawnie zaktualizować przy jednoczesnym pokazaniu informacji, które chcę pokazać, a przy tym jeszcze czytelne i skalowalne.

Na chwilę obecną moją inspiracją co do formy prezentowania treści są niemieckie Sztambaumy, takie jak ten prezentowany w załączniku. Nie jest to na pewno forma idealna, ale najbardziej przypadła mi do gustu, a także bardzo pomogły mi w moich badaniach nad pochodzeniem niemieckich przodków.


Pozdrawiam,

Łukasz

A. Rybalko

Im więcej danych, tym więcej z nimi kłopotu... Im dalej wstecz w czasie, tym mniej danych pewnych. Bardzo dobrze, że posiada Pan te notatki i uzasadnienia. Przypuszczam, że spisanie tego w formacie doc było bardzo czasochłonne. Mam jednak pytanie, czy nie dałoby się zanotować najważniejszych rzeczy o Poczobutach na 1-2 str. maszynopisu i opublikować tu w tym wątku? Mnie interesują mnie szczególnie parafie (miejscowości), w których zamieszkiwały znane Panu konkretne rodziny. Być może byłaby to bardzo długa lista, a może i nie bardzo. Poczobutowie na Grodzieńszczyźnie zamieszkiwali w 18-19 wieku raczej na południowy zachód od Grodna czyli w parafiach Odelsk, Usnarz-Makarowce i Indura , w innych parafiach brak tych rodzin.
Myślę, że taki niedługi opis byłby przydatny dla zrozumienia rodu, a także przyczyniłby się do jego popularyzacji. Analiza skomplikowanego rodowodu nie zawsze jest możliwa ze względów czasowych. 

LukaszRynkowski

Poczobutowie, którymi się zajmowałem to w 90% osoby zamieszkujące na przestrzeni XVI - XIX wieku parafię Odelską, głównie miejscowość Poczobuty. Są to potomkowie Mikołaja Poczobuta-Odlanickiego, który otrzymał potwierdzenie swojego szlachectwa w 1536 roku od Zygmunta Starego. Jego przodkowe jednak zamieszkiwali już okolicę wcześniej, jego daleki krewny z tej samej linii męskiej, Waśko już w 1523 wniosłował u Króla o przyznanie stojącego pustką majątku Skidelskiego i Dawidowszczyzny w powiecie grodzieńskim, w 1524 uzyskał zgodę na osiedlenie poddanych na pustkach w powiecie grodzieńskim, zaś w w 1529 powiększał dalej swój majątek o część włości żerosławskiej w tym samym powiecie. Potomków Waśki nie udało mi się prześledzić, publikowany rodowód dotyczy potomków Mikołaja. W 1555 na Poczobutach gospodarowali już jego synowie, zaś w 1608 majątkiem obracali i konsolidowali już jego wnukowie. W 1624 i 1630 w księgach widać już transakcje majątkowe prawnuków Mikołaja, i potem kolejne pokolenia Poczobutów. W XVII wieku niektóre gałęzi rodziny przenoszą się do innych miejscowości na Litwie, jednak nie badałem ich dokładnie - zamieściłem jedynie informacje powszechnie dostępne w biografiach, pamiętnikach, herbarzach i opracowaniach historyków. Skupiłem się na tych Poczobutach, którzy pozostali w okolicy szlacheckiej Poczobuty i byli parafianami Odelskimi, a później zaś Usnarskimi. Niewielka część z nich nobilitowała się pozostawiając po sobie niezwykle bogaty materiał źródłowy (odpisy ze źródeł) w archiwum w Petersburgu. Jest jeszcze więcej materiału w NIAB, ale do niego nie miałem jak sięgnąć. W XVIII i w pierwszej połowie XIX wieku pojawiają się dostępne online księgi metrykalne parafii Odelskiej, które same w sobie są trudnym źródłem, ale w połączeniu z informacjami z RGIA pozwalają już budować rodowody. Następnie zaś korzystałem z ksiąg metrykalnych z drugiej połowy XIX wieku, które zawierają już dużo więcej informacji. A także z różnorodnych źródeł pomocniczych, które wszystkie są podane w pliku z rodowodem.

Geneza powstania tego opracowania jest prosta i prozaiczna. Szukałem informacji o Poczobutach będących przodkami mojej prababki. A ponieważ imiona się często powtarzały, musiałem wypisać wszystkie rodziny i połączyć je w jeden spójny wywód, aby mieć pewność z której linii wywodzą się moi przodkowie. W momencie gdy już byłem pewien co do Poczobutów będących przodkami prababki, 80% publikacji była de facto gotowa. Pomyślałem więc, że dodam jeszcze inne znane rodziny Poczobutów, (które mogę ustalić bez ponoszenia dodatkowych kosztów), i podzielę się tym z osobami ze Stowarzyszenia. Wiele osób mających przodków w parafiach Odelskiej, Usnarskiej, Kryńskiej, Kundzińskiej czy Indurskiej ma wśród swoich przodków Poczobutów potomków Mikołaja, stąd też idea publikacji aby ułatwić innym badania.

A. Rybalko

Dzięki za opis "z lotu ptaka", jest na pewno bardzo pomocny. Nazwisko jest raczej rzadkie i jeżeli ktoś się zgłosi, to zostanie bardziej szczegółowo poinformowany.

Gordian

Cytat: LukaszRynkowski w Styczeń 29, 2021, 12:15:33 PM
[...]  Jego przodkowe jednak zamieszkiwali już okolicę wcześniej, jego daleki krewny z tej samej linii męskiej, Waśko już w 1523 wniosłował u Króla o przyznanie stojącego pustką majątku Skidelskiego i Dawidowszczyzny w powiecie grodzieńskim, w 1524 uzyskał zgodę na osiedlenie poddanych na pustkach w powiecie grodzieńskim, zaś w w 1529 powiększał dalej swój majątek o część włości żerosławskiej w tym samym powiecie. Potomków Waśki nie udało mi się prześledzić, publikowany rodowód dotyczy potomków Mikołaja. [...]
Witam i za pozwolenie nieco z boku się wtrącę - czy ten Waśko to nie przypadkiem Waśko Obruśny opisany przez Andrzeja Rachubę przy okazji publikacji pamiętników Poczobuta-Odlanickiego?
Pozdrawiam
Gordian

LukaszRynkowski

Owszem, to ten sam Waśko. Znany też jako Waśko Zynowowicz lub Waśko z Kijowa.
Waśko pełnił na dworze Jagiellonów funkcję obruśnego, Mikołaj piwniczego, dziad Mikołaja najprawdopodobniej pokojowego lub łaziebnego. Rodzina była zapewne związana z Jagiellonami jakąś relacją feudalną już za czasów pradziada Mikołaja i jego brata dziada Waśki, którzy używali już wtedy herbu Zdarbożec, uszczerbionej wersji Pogoni Jagiellonów. Niestety źródła milczą o początkach tego rodu, ale łatwo można wyliczyć iż wspólny przodek Waśki i Mikołaja, protoplasta Poczobutów, musiał Jagiellonom służyć mniej więcej w drugiej połowie XIV wieku. Może ktoś kiedyś znajdzie jakieś źródła opisujące XV-wiecznych i XIV-wiecznych proto-Poczobutów herbu Zdarbożec.

Bibliografia do Waśki:
MK37, f. 501
KML198, f. 50.
KML197, f. 252, 286.
AVAK t. 17, str. 279, nr. 725
Jan Władysław Poczobut-Odlanicki - Pamiętnik, w opracowaniu prof. Andrzeja Rachuby, wyd. Czytelnik 1987, str. 24, 102.[
Jerzy Michta - Heraldyka Nobilitowanych w Rzeczypospolitej Szlacheckiej, Kielce 2017, str. 111-112.
Czesław Malewski - Rody i herby szlacheckie na Litwie (XXIII) - Herb Pogonia (Bożezdarz), Nasz Czas 20/2003 (609).
Szymon Konarski - Materiały do biografii: genealogii i heraldyki polskiej, Tom IX, Paryż 1987, str. 53.
Sławimir Karp - Los Szesnastowiecznego Egzulanta Briańskiego na przykładzie Karpia Jesypowicza, Studia Podlaskie Tom XXIII, Białystok 2015, str. 14.
Album armorum nobilium Regni Poloniae XV–XVIII saec. Herby nobilitacji i indygenatów XV–XVIII wieku, oprac. B. Trelińska, Lublin 2001, s. 80.

Gordian

Muszę zastrzec że nie mam przy sobie pamiętników Poczobuta w opracowaniu Rachuby ale wydaje mi się że Waśko Obruśny miał tylko 2 córki. Jedna z nich wyszła za mąż za Jarmołę Andrejewicza, znanego potem jako Jarmoła Andrejewicz Kraśnicki - jest to protoplasta Kraśnickich z parafii eysymonttowskiej. Dodam że Waśko posiadał w powiecie grodzieńskim m.in. majętność Kraśnicę którą można utożsamiać z późniejszym kluczem kraśnickim w ekonomii grodzieńskiej. Zapewne córka Waśki za ślubne wiano miała tąż właśnie Kraśnicę.
W różnych dokumentach szlachty z parafii nad dolną Świsłoczą (eysymonttowska, kwasowska, świsłocka (franciszkańska)) które oglądałem w archiwum w Wilnie na ogół brak wzmianek o ich herbach. Jednym wyjątkiem są Kraśniccy w których dokumentach często pojawia się ich przydomek, zawołanie: Zdarbożec. Jest to ewidentnie związane z herbem Pogonia inaczej też Boże zdarz. Przyjmuję że Kraśniccy otrzymali lub przyjęli ten herb właśnie od Waśki Obruśnego.
Ciekawe jest też że w tym rejonie nad Świsłoczą znajdujemy wieś włościańską Jarmolicze. Sami Kraśniccy w XIX wieku mieszkali w sąsiedztwie dworu Kraśnik w okolice Misiewicze.
No i ciekawe jest jeszcze jedno otóż Waśka Obruśny posiadał też majętność Pławskie - jest to miejscowość którą można znaleźć koło znanych Synkowicz (gotycka cerkiew obronna) przy drodze na Słonim. Pławskie, chyba okolica szlachecka, należała do parafii katolickiej w Łukonicy. Oczywiście mieszkali tam Pławscy. No i najciekawsze jest to że w pobliżu m. Pławskie znajduje się wieś Jarmołowszczyzna.
Wszystkie te poszlaki prowadzą mnie do przypuszczenia że Pławscy mogą być gałęzią Kraśnickich i też pochodzić od Waśki Obruśnego.
Pozdrawiam
Boże zdarz
Gordian     

LukaszRynkowski

Dziękuję bardzo za niezwykle cenne informacje w temacie Waśki!
Byłoby rewelacyjnie ustalić pokrewieństwo między wspomnianymi przez Pana rodami a Waśką. Zapewne kiedyś ktoś coś odkryje, co rzuci więcej światła. Będę wdzięczny za każde rozszerzenie i uzupełnienie.

Co do pracy profesora Rachuby opublikowanej w 1987 roku wraz z pamiętnikiem J.W. Poczobta-Odlanickiego, o trzeba podejść do niej z należytą ostrożnością. Analizując zawarte tam genealogie Poczobutów wydaje mi się, że profesor nie miał dostępu do dość istotnych dla mojego opracowania odpisów z ksiąg grodzkich grodzieńskich, które porządkują pokolenie synów i wnuków Mikołaja Poczobuta-Odlanickiego.
Warto pamiętac, że profesor Rachuba skorygował i uzupełnił cześć informacji genalogicznych 13 lat później, pracą opublikowaną przez NDAP/AGAD w: Miscellanea Historico-Archivistica Tom XI, Wydawnictwo DiG, Warszawa 2000.

LukaszRynkowski

Poszukałem jeszcze trochę w temacie Waśki ze Zdarbożców.
Boniecki przypuszczał, iż Jan Waśkowicz Gołek, obruśny królewski był synem Waśki Zenowowicza.
Za Bonieckim:

CytatJan Waśkowicz Gołek, obruśny królewski 1559 r. Czy to nie będzie syn Waśka Zenowiewicza, także obruśnego królewskiego 1514 r. Michał Gołek, syn Tomasza, wnuk Jana, ożeniony z Maryanną Bocheńską, skarbnikówną sanocką, z synami: Franciszkiem, Antonim, Janem i Karolem i synem tegoż Karola Erazmem, w 1845 r.; Cezary i Maryan, synowie Jana, w 1860 r.; Władysław, Stanisław i Kazimierz, synowie Cezarego, w 1896 r. dowiedli szlachectwa w gubernii podolskiej (Spis.).
-- Nowy Boniecki t. 6, str. 207: Gołkowie

Był też obruśny Stefan Waśkowicz, wspomiany w 1559 roku.
CytatObruśnych p. Boniecki zna dwóch Waśkę Zienowjewicza i Jermołę Andrejewicza Obruśnych, jednocześnie było wielu i jak inni służkowie mieli swą ziemię obruśną we włości grodzieńskiej. W tych że latach spotykaliśmy obruśnych Stepana Waśkowicza 8 sierpnia 1559 r. (Z 42, 21) tegoż roku pod dniem 1 kwietnia wymienieni Jan Waśkowicz Gołek (Ib. 36) Waśko Zenkowicz i Mikołaj Karpowicz (Ib. 37) Łukasz Hostiłowicz (Ib. 38) i inni.
-- Anteneum, tom III z roku 1888.

Rafał Jurowski

Dzień Dobry,

Ciężko mi tutaj cokolwiek dodać, jednak jedno mogę powiedzieć, wykonano naprawdę sporą pracę.

Mam nadzieję, że zainteresują się Twoim opracowaniem przedstawiciele rodu Poczobutów oraz Ci, którzy nazwiska Poczobut już nie noszą jednak są z tym rodem spokrewnieni.

Ciekawe byłoby przeprowadzenie badań genetycznych chromosomu Y przynajmniej dwóm skrajnym liniom Odlanickich - Poczobutów, wtedy można będzie oszacować kiedy żył wspólny przodek i czy te oszacowania zgadzają się z Twoimi dociekaniami.

Może kiedyś się okaże, ze Poczobutowie oraz jakieś inne grodzieńskie rody wywodzą się od jeszcze starszego, wspólnego przodka?

Tołoczków mamy już 4 próbki, moich Jurowskich jest 6 próbek, Płońskich (2 zgodne próbki - zresztą bardzo ciekawa historia) i kilka innych pojedynczych na razie próbek. Mam nadzieję, że wkrótce w naszej bazie pojawi się pierwsza próbka Y-DNA rodu Puciłowskich oraz Hlebowiczów.

https://www.familytreedna.com/public/GrodnoProject?iframe=ycolorized

Pozdrawiam
Rafał Jurowski